Apetyczne social media od Google+

Moda  fotografowania swoich talerzy ogarnęła media społecznościowe. Stały się one rajem dla blogerek kulinarnych oraz platformą dzielenia się zdjęciami swoich posiłków. Na Facebook’u nie trudno podpatrzeć, czym delektowali się dzisiaj nasi znajomi, na Instagramie nie brakuje fotografii opatrzonych #FoodPorn, a Pinterest to skarbnica inspiracji o tym, jak zorganizować doskonałą kolację. Jedzenie ma zaspokoić nie tylko apetyt, ale i potrzeby estetyczne – niczym dzieło artystyczne. Już niedługo sztuka kulinarna piękna w smaku i wyglądzie znajdzie swoje nowe miejsce w sieci. Powstaje Tablescape – rozszerzenie dla Google+, poświęcone jedynie zdjęciom jedzenia.

Profile na portalach społecznościowych pretendują do miana małych galerii sztuki. Ich potencjał wykorzystał popularny nowojorski grafik, Richard Prince, który ze zdjęć znalezionych na Instagramie stworzył wystawę (nota bene nie pytając się o zgodę właścicieli). Każdą pracę wystawił na sprzedaż, zarabiając na nich kilkadziesiąt tysięcy dolarów. Wzrost zainteresowania fotografią kulinarną wśród użytkowników Internetu zaczęły wykorzystywać w swoich działaniach marketingowych firmy z branży gastronomicznej. Do udostępniania zdjęć zachęcają organizowane przez nich konkursy, a niektóre restauracje serwują dania na specjalnie przygotowanych „fotogenicznych” talerzach. Pomysł Google to kolejny krok w stronę społeczności, chcącej się pochwalić estetycznym i pięknie podanym jedzeniem. A takich z pewnością nie brakuje!

„TABLESCAPE  – your community to make, share and discover amazing foodographs”.  Ostatnie doniesienia wyraźnie wskazują na to, że Google testuje nową platformę dedykowaną miłośnikom fotografii kulinarnej. Dzięki niej,  entuzjaści jedzenia znajdą wszystko w jednym miejscu. Będą mogli dodawać zdjęcia, hashtagi i lokalizację oraz komentować nawzajem swoje kulinarne popisy. Wszystko z miłości do jedzenia! Pytanie tylko, czy miłośnicy fotografowania posiłków równie bardzo pokochają nowy projekt. Jak wiadomo, Google+ nie cieszy się tak dużym zainteresowaniem co inne platformy gromadzące społeczności. Facebook i Instagram obfitują w zdjęcia kulinarne – nic dziwnego, że Google+ chce też kawałek z tego tortu dla siebie. Teraz ma możliwość zgarnąć nawet cały – łącznie z wisienką – ponieważ takiego projektu jeszcze nie było.

Rozszerzenie kulinarne ma zaangażować społeczność  Google+,  przyciągnąć nowych użytkowników, stworzyć przestrzeń apetyczną wizualnie. To dobry pomysł, biorąc pod uwagę najnowsze trendy, popularność i aktywność blogerek kulinarnych oraz medialną modę na slow-food. Już niedługo zobaczymy, czy powiedzenie „przez żołądek do serca” sprawdzi się w odniesieniu do portali społecznościowych : )